Witajcie !:)
Dzisiaj właśnie przyszedł mi komputer z naprawy i zaraz zabieram się za pisanie dalszej części bloga. Przepraszam że nie było mnie tak długo ale musicie mi wybaczyć. Samo pisanie poprzedniego informacyjnego posta zajęło mi sporo czasu ze względu na mały ekran w moim telefonie.
Postanowiłem Wam wynagrodzić ten czas bez postów, więc część 3 opowiadania "Zmienność" będzie dłuższa i może nawet ciekawsza;). Zdradzę jeszcze, że niedługo oprócz dłuższych opowiadań będę wstawiał krótkie posty w stylu "daily blog" i będą one CODZIENNIE! :)
Komentujcie!
wtorek, 25 listopada 2014
piątek, 21 listopada 2014
WAŻNA WIADOMOŚĆ
Witam
Miałem dzisiaj wrzucać kolejną część opowiadania. W środę zacząłem pisać, trochę się źle czułem, a w czwartek spaliła mi się płyta główna w komputerze i wszystko straciłem łącznie z opowiadaniem.. Piszę to z telefonu Samsung young, więc chyba rozumiecie że bardzo ciężko mi pisać.. Narazię wstrzymuję opowiadanie. PRZEPRASZAM.
poniedziałek, 17 listopada 2014
Zmienność: Transformacja cz.2
Tymczasem u Feliksa tego samego wieczoru.
Feliks był ambitny,
więc odrobił sobie wcześniej lekcje. Był trochę głodny, burczało mu w brzuchu.
Zajrzał do lodówki, przyjrzał się chwile. Była w niej sałatka warzywna i paczka
parówek, które ojciec zostawił. Po chwili zastanowienia Feliks zamknął lodówkę
i stwierdził, że skoro jest weekend to trochę przyjemności się należy.
Poszperał w necie gdzie jest najbliższa pizzeria, wybrał numer i po 30 minutach
kurier z pizzą był pod drzwiami. „ O to pewnie kurier ” pomyślał. Otworzył
drzwi i ujrzał kuriera, był wysoki i dziwnie się uśmiechał, no nic ludzi się
nie ocenia po sposobie bycia. Feliks zapłacił, usiadł, włączył telewizor i
zaczął szukać jakiś fajnych programów dokumentalnych, przecież był typem
naukowca więc jakiś ciekawy, bądź straszny film go nie interesowały. Po 20
minutach szukania znalazł program „ Zagadki Umysłu”, trwał jakieś dwie i pół
godziny. Otworzył już trochę wystygłą pizzę i zaczął oglądać zajadając ją . „Oj
już po pierwszej? Jak późno ”. Feliks
zajrzał jeszcze do lodówki po coś do picia, znalazł pepsi w puszce. Napił się,
zgasiło to jego pragnienie. Zaczęło
sypać śniegiem, zerwał się silny i
porywisty wiatr. Po chwili była już zamieć śnieżna. Feliks nie lubił zamieci
śnieżnych wręcz bał się ich, sam nie wie czemu. Dzisiaj spał w salonie. Był on
ogromny ale najbardziej wzrok przykuwało wielkie okno będące jednocześnie
wyjściem na taras, oraz niepozorna kanapa, która po rozłożeniu przemieniała się
w królewskie łoże. Chłopak był zdziwiony, że czas tak szybko mija. Zdążył
rozłożyć łóżko, napić się i posprzątać ze stołu, a tu nagle za pięć druga. No
nic trzeba iść spać. Feliks wskoczył pod kołdrę i zasypiał. Na dworze pogoda
się nie zmieniła. Chłopiec, który na co dzień nie stykał się z problemami poczuł
chłód. Ten chłód to nie tylko zwykły efekt temperatury, to było coś innego
takiego przerażającego. Nie ruszał się był lekko wystraszony. Leżał w bezruchy
przez jakieś dziesięć minut. „ Może muszę się napić i dlatego się obudziłem” –
pomyślał. Feliks zawsze miał spokojny sen nigdy nie wstawał w środku nocy, lecz
teraz wstał. Podszedł do lodówki i napił się. Postanowił wrócić do łóżka. Nagle
zaczął słyszeć piękny dźwięk kołysanki. Ale skąd ona mogła dobiegać ? Feliks
był przerażony mimo, iż dźwięki kołysanki wzruszały go. Muzyka z kołysanki
zmieniała się powoli w smutną balladę. W pokoju obok zaczęło świecić jasne
niebieskie światło. Chłopiec nie wiedział co zrobić, był sparaliżowany
strachem. „ Co… co to ma znaczyć ” – jąkał się nawet we własnych myślach.
Postanowił zrobić pierwszy krok i sprawdzić co to jest. Gdy był już w drzwiach
ujrzał coś nierealnego. Było to w kształcie elipsy, wyglądało jak jakiś portal.
Był niebieski, świecił z niego niewyobrażalny blask, blask którego nie da się
zapomnieć. Ballada dobiegała z harfy, która była chyba pułapką, aby go tu
zwabić. Z „portalu” zaczęła powoli wyłaniać się czarna postać w kapturze. W
ręku trzymała kulę, która błyszczała się tak, że niewiadomo czemu Feliksowi
pociekła łza. Była ona koloru, którego nie da się nazwać. Ten moment przerwał
nagle głos tajemniczego gościa.
- Witaj wybawco!
- Wybawco? Kim jesteś i co tu robisz ?! – rzekł zdziwiony i
przerażony Feliks
- Tak przychodzę do ciebie w ważnej dla mnie jak i dla
ciebie sprawie. Otóż Jestem Feniks , jestem wysłannikiem Wielkiego Władcy. Przybywam z Trzynastego Wrota Eldberga.
Jesteś naznaczony Kulą Eldberga. To oznacza, że jesteś wybawcą. Przybyłem tu bo
chcę ci dać tą kulę. Jest ci ona potrzebna, aby rozpocząć naukę magii.
- Ale dlaczego muszę ?
W ogóle jak mnie znalazłeś ? Czy to jest konieczne ? Czemu nie ktoś
inny? Czemu Ja?
- Narodziłeś się 14 Kwietnia 2000 roku, w naszym wymiarze w tym samym
czasie nastąpiło rozdarcie planety Veron, na której mieszkają Istoty. Istoty
uciekły i planują coś niewytłumaczalnie złego nie tylko dla nas ale także i dla
ciebie oraz twojego całego wymiaru. Zostałeś wybrany nie przypadkowo, posiadasz
wielką wiedzę, oraz masz predyspozycje.
- To niemożliwe ! Powiedz mi więcej coś o tych Istotach i
czy konieczne jest abym przyjął tą moc ? – Feliks drżał, bał się co odpowie
Feniks, że musi zmienić dotychczasowe życie, spokojne życie.
- Nie jest konieczne abyś przyjął Kulę Eldberga ale dobrze
wiesz jakie tego będą konsekwencję. Istoty są potężne i potrafią zadać
niezapomniane cierpienie. Wiesz kilkadziesiąt milionów lat temu stało się coś
podobnego na Ziemi. Istoty zaatakowały wasz wymiar i dlatego wyginęły
dinozaury. Jednak mój praprzodek XZY zatrzymał je i uwięził na planecie Veron,
lecz uprzedził nas, że kiedyś wydostaną się znów, gdy tylko 6 planet ustawi się
w odpowiedni układ . Droga twojej magii będzie niełatwa. Musisz opanować siedem
rodzajów mocy, gdy osiągniesz siedem kul otrzymasz boską moc i możesz uratować
nas od wiecznej zguby. Trening zależy przede wszystkim od twoich postępów ale
sądzę, że potrwa to co najmniej dwa lata ziemskie.
- Sam nie wiem. Będę musiał się zgodzić.- Feliks był
niepewny co ma zrobić ale zdecydował, że trzeba postąpić właściwie. – Dobra podejmę
się wyzwania. Cokolwiek rozkażesz będę wypełniał twoje rozkazy.
- Dobrze postąpiłeś ale pamiętaj to jest tajemnica jeśli nas
zdradzisz to będzie koniec. I pamiętaj, że żeby stoczyć walkę musisz udać się w
nasz wymiar, musisz wtedy opuścić na jakiś czas rodzinę.
- Jeśli wymaga to poświęcenia to zrobię to byle chronić
moich rodziców.
- Tak więc przyjmij oto kulę, widzimy się wkrótce.- Feniks
nagle znikł.
W Feliksa wstąpiła
kula. Chłopak poczuł dreszcze, zaczął się trząść, był oszołomiony. Czuł się
jakby dostał granatem dymnym. Przez chwilę zobaczył, że się unosi i świeci
niebieską aurą po czym widział tylko ciemność.
Następnego dnia
Feliks obudził się w swoim łóżku. „ Oh, na szczęście to tylko sen” - rzekł. Nic
nie pamiętał. No nic czas wstać. Chłopak złożył łóżko, posprzątał trochę po
wczorajszym wieczorze. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. To jego ojciec.
Zdruzgotany Mariusz udawał uśmiechniętego ale w sercu płakał. Przytulili się. Z
pokoju przez chwilę dobiegła ta sama piosenka co wczorajszego wieczoru. Feliks
przestraszył się, jego ojciec nic nie słyszał. Po jakimś czasie chłopak
zastanawiał się czy to naprawdę sen.
CZY FELIKS PRZYPOMNI
SOBIE CO SIĘ STAŁO ? JEŚLI TAK CO BĘDZIE Z JEGO NAUKĄ MAGII?
TO JUŻ W NASTĘPNEJ CZĘŚCI… CDN
niedziela, 16 listopada 2014
Krótkie info + BONUS !!
JUŻ JUTRO DRUGA CZĘŚĆ "ZMIENNOŚĆ" !
Wpadłem dziś na zajebistą drugą część opowiadania. Myślę, że wam się spodoba. Wstawię go może nawet przed osiemnastą. Pozdrawiam i miłego wieczorku :)
PRZEPIS NA PANCAKES
Wpadłem dziś na zajebistą drugą część opowiadania. Myślę, że wam się spodoba. Wstawię go może nawet przed osiemnastą. Pozdrawiam i miłego wieczorku :)
PRZEPIS NA PANCAKES
Składniki dla 4 osób:
- 2 szklanki mąki pszennej, przesianej
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mleka
- 75 g rozpuszczonego masła
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 czubate łyżki cukru
- szczypta sol
Mąkę przesiać.
Przesianą mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia, cukrem i solą. Następnie roztrzepać jaja, połączyć z mlekiem i masłem, dodać do mąki.
Smażyć na suchej patelni, podawać z syropem klonowym, miodem lub wedle upodobania.
piątek, 14 listopada 2014
Zmienność: Zdrada cz.1
Był ciepły spokojny wieczór, na dworze mróz. Płatki śniegu
okrywały gałęzie drzew, co chwila zrywał się lodowaty wiatr, który kaleczył
twarz. Feliks siedział spokojnie w domu na kanapie okryty puchowym kocem.
Ciepłe kakao, filmy i świadomość, że jest długi weekend i wolne od szkoły, były
relaksujące. Feliks miał 14 lat. Był chłopcem grzecznym, miłym i uprzejmym,
dobrze się uczył i nie miał problemów z rodzicami. Można powiedzieć, że wiódł
cudowne życie, nie miał żadnych problemów. Rodzice jego coraz mniej się
dogadywali. Jego matka Teresa wyjechała na drugi koniec Polski w celu szukania pracy. Przynajmniej
tak się wszystkim wydawało. Jego ojciec Mariusz postanowił któregoś dnia zrobić
jej niespodziankę i przyjechać do niej na weekend do Gdańska. Matka rzekomo
pracowała w hotelu trzygwiazdkowym
„Bajeczny sen” jako sprzątaczka, mieszkała w jednym z pokoi w hotelu typu standard. Ojciec powiedział
synowi, że ufa mu i że przez te dwa dni będzie opiekował się domem.
- Jedzenie masz w lodówce. Masz jeszcze na pizze jak
będziesz chciał. W razie czego dzwoń do naszej sąsiadki, uzgodniłem z nią, że w
razie czego możesz poprosić ją o pomoc. A i pamiętaj, żebyś nigdy nie otwierał
obcym i jeszcze…
- Tato wiem, rozumiem. Będę przestrzegał zasad, nie zrobię
żadnej imprezy, przecież mnie znasz. Kupię sobie pizze i obejrzę jakiś film, no
i oczywiście odrobię lekcje.
- Mądry z ciebie chłopak! Dobra to ja lecę bo niedługo
pociąg mi ucieknie. Trzymaj się synu, widzimy się za dwa dni.
- Cześć, cześć szerokiej drogi.
Mariusz wyparował szybko z domu i ruszył na pociąg. Odjechał
ze stacji po ósmej. Po dwudziestej
Mariusz zapukał do jej drzwi z butelką
szampana w ręce i bukietem kwiatów. Pukał jeszcze raz i jeszcze raz ale nikt
nie otworzył. Postanowił sprawdzić czy drzwi są otwarte. Zgadza się są otwarte!
To dlaczego nikt nie otwiera? Z sypialni dochodzą dźwięki z wieży
muzycznej. Mariusz myśli sobie „ czyżby
ktoś się włamał” ? Otwiera drzwi. Nie dowierza własnym oczom, widzi Teresę
obściskującą się z właścicielem restauracji. W jednej chwili wszystko się zawaliło.
Coś jakby pękło, urwało się, skończyło. Ciśnienie coraz wyższe, oczy jak
zakrwawione. Nie może uwierzyć w to co widział. Myślał, że zaraz rozszarpie ich
dwóch na kawałki, lecz zarazem chciał opaść na ziemię i przeleżeć tak, aż do śmierci. Z tego wszystkiego
upuścił szampana, który upadł na podłogę roztrzaskując się na kilkanaście
kawałków, wylewając przy tym zawartość wina, które jak myślał wspólnie razem
wypiją i będą rozkoszować chwilą swobody i samotności. Z kwiatami uczynił
podobnie. Po tym wszystkim zdążył tylko
opanować łzy w oczach i powiedział:
- Coś Ty zrobiła! Zniszczyłaś nasze małżeństwo, nie mogę w
to uwierzyć. I to w dodatku jeszcze z tym gościem?! Wiesz, chyba co mam na
myśli i nie będę kontynuował z Tobą tej rozmowy, wiesz dokładnie co myślę.
- Marian, ja… ja… - nie dokończyła zdania
- Wstydź się tego co zrobiłaś! A ty gnoju ?! Co sobie
myślałeś, że to się nie wyda ? Zabiłbym cię na miejscu , lecz nie zrobię tego
ponieważ nie chcę być taki jak wy!
Właściciel restauracji rzekł
-Ja nawet nie wiedziałem, że ona kogoś ma! K**wa, gdybym
wiedział to bym nigdy się z nią nie umówił.
– potem wyszedł bez słowa. Nawet nie chciał wyjaśnień od Teresy.
Popatrzył na nią jedynie z wściekłością i wyszedł.
Mariusz po chwili zastanowienia mówi
- Nie pomyślałaś nawet o Feliksie. Jesteś skończoną kretynką
i egoistką i tyle mam na twój temat. Jednak co teraz będzie z naszym synem ?
Nawet nie wiesz jak jestem na Ciebie wściekły.
- Nie będę kłamała. Ja i Eryk poznaliśmy się 2 miesiące temu.
Zakochałam się w nim, a po za tym ja musiałam pracować jak wół, a ty siedziałeś
w domu z Feliksem! I co miałam robić co ?! A Eryk przynajmniej mnie pocieszał w
tych trudnych chwilach. Nawet nie..
- Czekaj, czekaj, jakie znów „trudne chwile” ? – zapytał ze
zdziwieniem.
- Nie rozumiesz!? Byłam SAMOTNA !!! Ty nigdy tego nie
rozumiałeś. Nie widzę dalszego sensu naszego małżeństwa.
- A co będzie z naszym synem ? Przecież jak się dowie to się
załamie i może odbić się mu to na psychice, a wiesz, jak to dla nas jest ważne,
żeby nie miał żadnych kłopotów.
- Musimy udawać. Ja będę nadal tu pracować, a ty nada
będziesz mieszkać z Feliksem. Ja tak samo go kocham jak i ty. I tak widujemy
się rzadko. Co ty na to?
- Wiem, że to nie w porządku okłamywać naszego syna ale
chyba to jedyne wyjście.
Po ciężkiej rozmowie,
Mariusz wyszedł z hotelu i pojechał kawałek tramwajem do sklepu monopolowego.
Kupił trunki. Napił się. Chciał zapomnieć. Gdy był już nieco nietrzeźwy,
przypomniało mu się, że nie ma gdzie spać. Postanowił zarezerwować jedną noc w
hotelu, a rano wyjedzie. Przynajmniej dla syna będzie to niespodzianka, że
wróci wcześniej. Właśnie ciekawe jak tam Feliks. Pewnie zjadł pizzę i poszedł
spać. Mariusz zarezerwował pokój i poszedł spać.
Tymczasem u Feliksa miało się zaraz stać coś, co zmieni na
zawsze jego życie… CDN.
Druga część już w PONIEDZIAŁEK!
środa, 12 listopada 2014
Ciekawy blog i trochę o mnie
Witam serdecznie !
Na
pewno mnie jeszcze nie znacie. Nazywam się Natan mam
14 lat i parę ciekawych pomysłów na mojego nowego bloga, lecz zanim do tego
przejdę, chcę wam najpierw opowiedzieć trochę o sobie. Jestem skromną osobą,
która jest jakby odmienna od moich rówieśników. Nie jestem dresem (do
nich nic nie mam), jestem na co dzień zamknięty w sobie, nie mam
wielu znajomych, bo wolę mieć kilku prawdziwych przyjaciół,
lubię siatkówkę, a z muzyką bywa różnie, słucham różnych piosenek z różnych gatunków, ale moim ulubionym zespołem jest IMAGINE DRAGONS. Któregoś
razu wpadłem na pewien szalony pomysł, aby założyć bloga i tu właśnie dać się
ponieść fantazji, opisywać moje przeżycia, jak i również pisać wszelakie
opowiadania. Na tym chcę się skupić, na pisaniu opowiadań. Mam kilka ciekawych
pomysłów i co raz wpadają mi nowe.
Blogi planuję wrzucać w
poniedziałki i w piątki mniej więcej po 18:00, Jeśli jesteś zainteresowany, to
zajrzyj, już w ten piątek po 18:00.
ZAPRASZAM!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)